Jestem aktualnie w Belgii u kuzynki. Dwa dni temu wieczorem poszłyśmy na imprezę do jej kolegów. Ale niestety rozmowy początkowo nie kleiły się, ponieważ oni władają tylko francuskim. Na szczęście po paru kieliszkach, znaleźliśmy kontakt poprzez angielski.
Parę kieliszków w przód i jeden przystojny blondyn, na którego patrzyłam od początku imprezy zabrał mnie na balkon. Powiedział, że jestem miłą i piękną dziewczyną, oraz czy nie przeszkadzałoby mu gdyby mnie pocałował. Oczywiście się zgodziłam. Delikatnie całował moje usta, potem coraz namiętniej. Coraz zachłanniej dotykał mojego ciała. Zabrał mnie do opuszczonej, ciemnej sypialni, szybko zdarł z nas ciuchy, staną przede mną i kazał uklęknąć. Zrobiłam to posłusznie. Wsadził mi do ust swojego wielkiego, nabrzmiałego kutasa. Zaczęłam go obciągać i ssać, pomagając sobie do tego łapką, wsadzałam go najgłębiej jak tylko mogłam, do końca gardła. Trzymał mnie za włosy i dociskał, piersiami ocierałam się o jego uda. Nagle pchnął mnie na łóżko, uklęknął i odwrócił do siebie tyłem tak, że wypięłam się do niego. Złapał mnie za piersi i mocno wepchał swojego kutasa w moją cipkę. Rżnął nadzwyczaj szybko a mi nadzwyczaj było dobrze.
-Who's your daddy?
-Oh, yeah, you, fuck me.. - takie rozmowy dało się słyszeć miedzy nami, Jęczałam chora z podniecenia. Nagle drzwi się otworzyły i do środa wszedł jego kolega.
Momentalnie się rozebrał i położył przede mną. Bez pytania nakierował moją głowę na swojego peniska i wepchał mi go do końca. Obciągałam mu go, oblizywałam z góry na dół, ssałam ile tylko miałam sił. Drugi nadal mnie jebał. Potem się zamienili miejscami.
Rżnęliśmy się około godziny, ciągle na zmianę. Na końcu obciągnęłam jeszcze jednemu i drugiemu i spuścili mi się na piersi, ;> Część druga nastąpi.